Szalona Camera obscura. Pomysły? Ktoś, coś?
Jakiś czas temu wpadłem na pomysł, aby wykonać podwójną ekspozycję w czasie jednej. Cała operacja miałaby być połączeniem procesu camera obscura oraz cyjanotypii. Czyli, do przygotowanej obscury, wkładamy przezrocze z nadrukowanym czarno-białym zdjęciem. W ten sposób uzyskujemy jedno zdjęcie składające się z faktycznego naświetlania i odbicia przygotowanej wcześniej fotografii.
Jednak jest to tylko teoria. Czy pokryje się z praktyką? Nie pozostaje nic innego, jak ją sprawdzić.
Część 1. Przygotowanie fotografii do przezroczy.
W tym celu najlepiej po prostu wybrać się na spacer i porobić kilka kontrastowych zdjęć aparatem cyfrowym. W moim wypadku będą to zdjęcia kwiatów, liści, trawy. Można też pobawić się z bryłami.
Teraz, w odpowiednim programie, zmieniamy zdjęcia na czarno-białe. Możemy też odwrócić kolory i uzyskać negatyw. Od tego zależy czy ślady na finalnej odbitce będą jasne czy ciemne.
Ustawiamy wymiar zdjęcia do drukowania tak, aby pasowało ono do naszej camery i drukujemy na przezroczystej folii (najlepsza jest ta do projektorów naukowych).
W tym momencie prawdopodobnie pojawi się problem z umieszczeniem „nieruchomo” przezrocza w naszym aparacie. Proponuję więc wykorzystać niezadrukowane kawałki folii i stworzyć z nich coś w rodzaju koperty. Najlepiej umiejscowić ją blisko blisko odbitki, ponieważ wtedy wzory będą wyraźniejsze.
Część 2. Ready, steady, expose…
Czas na naświetlanie. Analogicznie jak w artykule: http://retrophotons.prv.pl/camera-obscura-basic/
mierzymy czas aparatem cyfrowym ustawionym na ISO 200 i f/16. Następnie mnożymy czas przez wartość przypisaną do danej ogniskowej i dzielimy przez 60, aby otrzymać czas w minutach. Brzmi skomplikowanie, ale dacie radę 😉
Jeżeli w obscurze umieściliście negatyw, który jest w większości ciemny powinniście dać mu więcej czasu na naświetlanie.
Część 3. Wywołanie i wnioski
Camera obscura opróżniona, odbitka w chemii, obraz utajony zaczyna się pojawiać, przerywamy, utrwalamy i…?
Efekty eksperymentu są…zbliżone do przewidywanych. Bardzo zbliżone, jednak zabrakło trochę tego faktycznego zdjęcia. Przezrocze wybiło się na pierwszy plan. Może inaczej by wyszło w dobrze oświetlonym miejscu, a nie w krzaczastym zakątku ogrodu. Pozostaje tylko próbować dalej, zarówno z folią jak i fotografowanym przedmiotem. Może zmniejszenie kontrastowości zdjęcia spowodowałoby bardziej równomierne naświetlenie? Sam nadal będę praktykował i udoskonalał ten pomysł, do czego zachęcam także Was, drodzy czytelnicy. Camera obscura nie jest już dla was, mam nadzieję, taka tajemnicza jak do tej pory. Bawcie się dobrze!